21.09.2012

Powołania "Lewego"


Piłkarskie mecze reprezentacji Polski z RPA i Anglią zbliżają się wielkimi krokami. Przed każdym zgrupowaniem pojawiają się pytania kogo należy powołać a komu podziękować. Po kapitalnym meczu w Lidze Mistrzów Robert Lewandowski zaapelował o powołanie Sławka Peszki. Czy nasza gwiazda powinna sugerować selekcjonerowi kogo powołać?


Warto przypomnieć, że Sławomir Peszko stracił miejsce w kadrze w wyniku incydentu z marokańskim taksówkarzem. Była gwiazda Lecha Poznań po zakończeniu sezonu zmieniła Bundesligę na Angielską Championship. Zawodnik rozegrał sześć spotkań w pierwszej lidze, zaliczył dwie asysty, złapał jedną żółtą kartkę i w sumie rozegrał 380 minut. Statystyki nie są powalające, dodatkowo wiemy, że Peszko ma skłonności do zabaw. Jednak szukając plusów u tego gracza nie można zapomnieć, że do gry z kontry pasuje idealnie. Zawodnik szybki, dynamiczny potrafiący znaleźć się w sytuacji warto przypomnieć mecz z Niemcami na stadionie w Gdańsku, gdyby tylko wtedy był bardziej skuteczny.

Czy Peszko zasługuje na miejsce w kadrze? Furory na zapleczu Premier League nie robi, ale w obecnie kiedy, sytuacja z Obraniakiem jest niejasna, Mierzejewski gra końcówki w tureckiej lidze a Grosicki nie łapie się nawet do meczowej osiemnastki, dodatkowo kontuzjowany jest Maciej Rybus, były piłkarz Lecha wydaje się pewniakiem do gry.

Niestety wszytko może popsuć gwiazda reprezentacji Robert Lewandowski. Gracz Borussii po przełamaniu się w Bundeslidze, kapitalnym spotkaniu LM, stwierdził, że należy powołać Peszkę do kadry. Niby nic w tym nadzwyczajnego, że lider próbuje zasugerować selekcjonerowi kandydata do gry. Problem w tym,że Lewy w kadrze bryluje ale w mediach. Zawodnik BVB na chwilę obecną powinien skoncentrować się na dobrych występach przeciwko Anglii i RPA, a nie bawić się selekcjonera. To od jego postawy będzie zależeć czy zgarniemy chociaż punkt w pojedynku z wyspiarzami. 

Przy obecnych brakach kadrowych Sławek powinien dostać kolejną szansę, ale o tym powinien wspomnieć selekcjoner a nie Robert. Swoją koleżeńską postawą zaszkodził piłkarzowi Volverhampton i jego powrót do reprezentacji stoi pod dużym znakiem zapytania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz